Doskoczyłem do Shobu i zacząłem wyjmować strzały. Zdjąłem z niego płaszcz i wyrzuciłem. Znów używając lotu zacząłem odbijać się od skały by szybko się do was dostać. Użyłem płaszcza i zacząłem was obserwować.
Offline
Zostawiamy go i lecimy dalej.
Polecieliśmy szybciej.
Offline
Z moją "Wyjątkowa zręcznością" i tak was do goniłem i nagle poczułeś na głowie spory ciężar. Stałem na swojej głowie, trzymając się gardła użyłem paraliżu.
Offline
Przewidziałem ten rozwój wydarzeń, dlatego zrobiłem iluzję gdy ratowałeś Shobu.
Nagle ty poczułeś ciężar na swojej głowie. To ja stałem na niej i użyłem paraliżu zacząłeś spadać.
Offline
/ To ma być żart? /
W takim razie ja też użyłem iluzji i ja cię tylko przydepnąłem i uciekłem używając płaszcza a iluzja udawała że cię atakuje. Nagle znikąd zaczęły lecieć trujące pociski.
Offline
Zaczęliśmy bronić się tarczami. Achmed używa celnej strzały, aby trafić Shobu.
Osłaniam go gdy strzela.
Offline
Trującym pociskiem strzelam w strzałę.
Offline
Wkurzający Elf! Ja też ciebie pluję trującymi pociskami.
Offline
Ciosem węża obijam strzały lecące w głowę a przed innymi zasłaniam się zbroją.
Offline
Patrzę na Ciebie z nienawiścią i rzucam się do ataku.
Offline
Używam znowu płaszcza i tworze dwie iluzje które mają udawać że cię atakują. Sam się trochę oddalam wiedząc że dwóch na jednego nie będzie łatwo wygrać.
Offline
Przygotowuję się do walki z iluzjami. Achmed strzela celną strzałę w Shobu.
Offline
Gdy jesteś zajęty iluzjami pojawiam się między nimi tuż przed tobą i używam siły ciosu węża by wypchnąć cię na linię strzału Achmeda. Byłem już trochę zmęczony i wiedziałem że ciągnięcie tej walki nie ma sensu. Zważywszy na to że Achmed przynajmniej przez chwilę powinien być zaskoczony zachodzę go od tyłu pod osłoną płaszcza i używam paraliżu. Potem kopie go by spadł.
Offline
Gdy trafiła mnie strzała, zacząłem spadać. Achmed też, na dodatek jest sparaliżowany, więc o już chyba koniec.
Chcę zrealizować Twój pomysł Alix... Więc dlatego się nie bronię ;].
Offline
/ Rób jak uważasz ale tą jedną wyprawę mógłbyś dokończyć bo w takim razie zostałem sam. /
Wspinam się jeszcze wyżej.
Offline